Na początek po niemiecku może komuś się przyda:
http://s-klasse-club.mercedes-benz-club ... 98a2b0a286A tutaj mały poradnik admina Nemo z "Ogólnopolskiego forum mercedesa W126":
"Otóż. Jeśli staniemy po raz pierwszy obok samochodu, który nam się podoba nie reagujmy gwałtownie. Nie dajmy do zrozumienia, że oto jesteśmy 100% nabywcami. Sprzedawca na pewno będzie nam wtedy lepiej wciskał kit. My zaś nie zawsze będziemy potrafili na czas znajdować argumenty. Stańmy sobie spokojnie obok i spokojnie popatrzmy nawet nie podchodząc za blisko pojazdu. Zanotujmy sobie w myślach wszelkie usterki widziane gołym okiem. Zadrapania, brakujące elementy uszkodzenia (rodzaj uszkodzeń), opony. Spójrzmy jak wydeptane są gumy na pedałach a może są nowe. W moim np. spojrzałem uważnie na wycieraczki reflektorów i zauważyłem, że są zamocowane przy pomocy drutu (!) miedzianego zaliczyłem to spokojnie do tzw. druciarstwa czyli flejtuchostwa. Pomyślałem, że jeśli jest tutaj to bardzo prawdopodobne, że będzie i w innych miejscach. Nie pomyliłem się później już przy konkretnych oględzinach zauważyłem, że pokrywy głowicy były zakręcone zamiast z podkładkami (miedzianymi) na ...klej. Już wiedziałem jak oglądać. sprawdziłem wszystkie przełączniki i okazało się, że połowa nie działała prawidłowo jak się również okazało były łączone na tzw "skrętki" często bez zabezpieczenia przeciw - zwarciowego.) tak myślał sprzedający aby tylko na moment sprzedaży. Przyjdzie głupi to kupi. Jedno spojrzenie okiem (bez dotykania) w okół uszczelki tylnej szyby aby zauważyć, że szyba się rozwarstwia i w związku z tym najprawdopodobniej będzie uszkodzone jej ogrzewanie co wyjdzie dopiero zimą (i tak się stało) oprócz tego małe ale gęste ogniska korozji pod lakierem obok uszczelki. (słabo w słońcu na wybłyszczonym lakierze widoczne gościu myślał, że przejdzie) Pedały: nowiutkie gumy a mówił, że mało jeździł nie uwierzyłem. Po prostu gość tak jeździł, że stare wydeptał do końca aż chyba same spadły bo po zdjęciu nakładki gumowej od hamulca awaryjnego pokazał się pedał wyświecony do białości od używania. Jeszcze tylko rzut oka na fotele gdzie i w jaki sposób popękane. Na kierownicę. Dotknąć tylko dźwigienkę włącznika kierunkowskazów czy nie ma luzu (wyrobiona). Odbłyśniki reflektorów. Zderzaki (wiemy jak jeździł). Uruchomienie, wyłączenie i ponowne uruchomienie silnika osłuchanie go przy podniesionej masce. (ale to to już później, Kiedy zaczniemy rozmawiać ze sprzedawcą) Ewentualnie (jeśli pozwoli) obejrzenie chociaż jednej świecy. Luz kierownicy. Rzut oka na stacyjkę czy nie brak np. pierścienia ozdobnego trudno zamontować po włamaniu. Tzw. luknięcie na klamki czy nie obrywane i czy w zamkach nie było grzebane śrubokrętem EWENTUALNA KRADZIEŻ). Czy nie porysowany i gdzie. Czy wszystkie szyby są oryginalne. (po cięższych wypadkach często lecą szyby). Czy opony są równomiernie zużyte. Zużycie np. z jednej strony może świadczyć o złej zbieżności ale też w przypadku wcześniejszej, większej kolizji może też świadczyć o poważnym uszkodzeniu (często nienaprawialnym) karoserii. Jeden z moich samochodów miał po zderzeniu z drzewem cofniętą prawą stronę. Dużo mnie kosztowało aby to naprawić i nie dało się. Musiałem sztukować specjalnie dorobioną śrubą. Postójmy jeszcze chwilę. Pomyślmy. Dopiero wtedy podejdźmy na spokojnie do sprzedającego prosząc aby go nam zaczął sprzedawać. Teraz dopiero możemy już dokładnie sprawdzać wszystko (i więcej) co sobie "upatrzyliśmy" wcześniej z boku."