Ja slucham wielu rzeczy, choc glownie tego co nie wystepuje w publicznym obiegu. Bardzo lubie polskkie reggae, Bakshish, Habakuk, Izrael. Z reggae do SKA jest niedaleko, dlatego lubie, bardzo lubie polski zespol Alians (
www.alians.art.pl). Od ska do punka tez niedaleko, dlatego lubie Farben Lehre, Bulbulators, Dezertera.
W okolicach reaggae podpasowalo mi w tym roku Vavamuffin, a takze wczesniej projekt Banacha pt. Indios Bravos. Wroclawskie NDK tez jest ok :-)
Jesli ktos lubi zywa, szybka i energiczna muzyke ska punk, to polecam hiszpanski zespol SKA-P. Naprawde kawal, prostej, ale swietnej muzyki. Nie meczy, a tanczyc mozna przy nie nawet jak ktos nie wie co to SKA.
Z Polskich lubie jeszcze stare dokonania Kultu i Kazika i Kazika Na Zywo.
Tylko stare, bo te nowe (PI, 41, LSMO ), to wolaja o pomste do nieba i sa zupelnie niestrawne.
Nie unikam takich zespolow jak: Apteka, Pogodno, Kury (jak ktos nie slyszal Polovirus, to koniecznie musi, nie zeby jakas rewelacja, ale sama koncepcja plyty warta jest polecenia.). Lubie tez Siekiere, to jest moc najczystszego punka, zimnego i ostrego jak brzytwa.
Z zeszlorocznych poczynan rodowitych muzykow polecam WSZYSTKIM cos czego nikt tu jeszcze nie wymienil. Polecam wszystkim plyte plockkiego zespolu Lao Che pt. Powstanie Warszawskie. To jedna z dwu plyt przy ktorych plakalem rzewnymi lzami. Plyta opowiada o Powstaniu warszawskim, a nagrana jest tak mistrzowsko, ze ci, ktorzy przezyli powstanie powiedzieli "tak bylo". To trzeba uslyszec, na plycie jest punk, ciezki rock, regggae a przede wszystkim klimat. Lao Che stworzylo cos co nie zostanie zapomniene i i jest to jedna z wazniejszych i lepszych plyt polskiej muzyki.
Z innej beczki. Na kolana powalila mnie paktofonika. Tego slucham nieprzerwanie od co najmniej 4 lat. Hip hop to nie cos co latwo trawie,
ale PKF to dla mnie mistrzostwo swiata. Fajne jjest tez Pokahontaz, choc do pkf im daleko. O kalibrze nie bede pisal, bo juz byl wspominany, ale lubie tez.
Na koniec slowo o muzyce powaznej.
W plytotece mam niewiele, glownie Gardinera tj. Bach, pasja Mateuszowa i Janowa, wszystkie symfonie Bethoveena. Z Mozarta to Requiem.
Polecam takze Krola Rogera Szymanowskiego, do ktorego wstep to jest mistrzostwo swiata do potegi ;) ( nie wszystko to gardiner)
Znajomy twierdzi, ze to jest dowod na istnienie Boga bo czlowiek by czegos takiego nie wymyslil.
Z radia to slucham niewiele, jak nie musze to w ogole nie wlaczam. Jesli juz mi sie zdazy, to z checia slucham dwojke i radia bis.