Bukol pisze:
Mój światopogląd legł w gruzach...
Artykuł tylko potwierdził moje doświadczenia i rozszerzył o kilka nowych szczegółów bo jako człowiek "starszej daty" takież miałem wiadomości.
Bukol pisze:
W całym tym wywodzie nie było niestety zbyt wiele o samochodach starszych, o konstrukcjach wiekowych...
Wiem na pewno że oleje o wysokich parametrach (i cenie) do starszych (<1980) i naprawdę starych konstrukcji (<1940) produkuje firma MOTUL. Chętnie używałbym dowolnego oleju tej firmy ale na razie leję go tylko do skuterka HONDA w ilości 1l na sezon (oczywiści syntetyk ale do 2-suwów).
Bukol pisze:
i przelotach "kosmicznych". Z wielu źródeł mam informacje, że w takich wypadkach raczej syntetyków stosować się nie powinno. Sam nie wiem co o tym sądzić.
Miałem do czynienia z olejami syntetycznymi na statkach bo mineralne nie często mają zastosowanie. Silniki są raczej starej konstrukcji o "kosmicznych przebiegach", bardzo obciążone, pracujące w wysokich temperaturach na oleju opałowym lub ciężkim - zasiarczonym - o mocy do kilku-kilkunastu tysięcy koni. Fakt że oleje były często wirowane w specjalnych wirówkach oczyszczających (ciekawe prawda? - statki nie mają filtrów oleju) ale olej osiągał "przebieg" do 10.000 godzin czyli ponad rok ciągłej pracy!!!! Spróbujcie to z mineralnym.
Kolejny dowód na poparcie tezy o wyższości syntetyków.
Niedawno
TU pisałem że mam kłopoty z silnikiem 200D. Poczytałem wszystkie rady i postanowiłem spróbować według mojej teorii. Było tak że jak silnik a szczególnie olej się rozgrzewał (ciśnienie spadało poniżej 2) to "szwankował" i trząsł na wolnych obrotach więc założyłem że źle pracują zawory na jednym z cylindrów przy obniżonym ciśnieniu oleju. Wymieniłem olej oczywiście na syntetyk (przy 420 tyś. przebiegu)
- i tak go używam w drugim samochodzie. Po 300km jest BARDZO wyraźna poprawa i myśle że za jakiś czas zapomnę o usterce. Prawdopodobnie były przytkane kanały dolotowe i przytarte prowadnice zaworów więc ciśnienie źle "podpierało" zawory i źle je otwierało. Pompa wtryskowa też pewnie ma teraz lepiej. Tak "naprawiłem" silnik bez zdejmowania głowicy.
Kilkukrotnie na tym Forum pisałem że jeździłem, jeżdżę i będę jeździł na syntetykach dopóki wystarczy mi kasy.