Bukol pisze:
Pilne pytane. Prosze o pomoc. Potrzebuje wyczerpujacej odpowiedzi. Z góry dziekuje.
Tak to rzeczywiście jest poważny problem. Po dogłębnej analizie tego co napisałeś spekulowałbym, że Twój biogram będzie ograniczał możliwość przyjmowania niektórych letalnych memów. Np. trudno będzie Ciebie przekonać , że za tymi dziwnymi zachowaniami Twojej Żony - kryje się np. moja skromna osoba.
Oczywista - nie sądzę, żeby można było w ścisły sposób mówić o "rzeczywistym obrazie świata". Nawet mówiąc, że istnieje - odwołujemy się do przyjmowanej definicji słowa "istnieje". Fakty z kolei to to, co określona teoria nazywa faktami. I tak dalej. Cały czas poruszamy się na poziomie słów, teorii itp. Nie ma podstaw by postulować, że istnieje jakiś „rzeczywisty obraz świata'”poza teoriami. Powyższe twierdzenie jest jednak paradoksalne i samo ogranicza swoją stosowalność; stwierdza bowiem fakt -- w tym wypadku nieistnienia faktów niezależnych od teorii. W związku z tym nie możesz przypuszczać, że "rzeczywistych" faktów (w Twoim przypadku zdrady ze strony Żony) nie ma
(bo to tylko żart/prowokacja), a ja nie mogę twierdzić, że Ty nie możesz mowić. Koło się zamyka. Ale jest to problem.
Zwróć uwagę na naturę tych faktów. One dają się tłumaczyć w ramach klasycznej lub relatywistycznej fizyki, lecz same uwikłane są też w inne teorie. Np. optyczne. Teorie, które mówią Ci , że te rude punkty, widziane przez Ciebie na tarczy są obrazami Twoich problemów; że ruchy tych plam (w momencie jak kręci się koło), zinterpretowane według odpowiednich zasad, są analogiczne do ruchów atomów w każdej komórce Twojego mózgu.
Itd. itp.
A z tej bazy, z tego typu faktów korzystają obie największe teorie - zarówno newtonowska, jak i einsteinowska. Ta baza jest wspólna, więc zarówno fizycy klasyczni jak i relatywistyczni postrzegają te fakty. Wiec i Ty powinieneś zacząc je tym razem na poważnie dostrzegać.
Naturalnie dalej pozostaje problem - jak z poszczególnymi faktami radzi sobie konkretna teoria. Cóż – niektóre teorie mogą ignorować lub bagatelizować pewne fakty, których nie potrafią wyjaśnić/objąć itp. Tak jest jak sadzę we wspomnianym przez Ciebie przypadku.
Zgodzisz się zapewne że są tutaj pewne fakty wspólne dla tych wszystkich teorii. Te, wynikające z najgłębiej zakorzenionych presupozycji/teorii.
Biologia narzuca pewne ograniczenia (szczególnie nam mężczyznom
), których przeskoczyć się nie da. Na poziomie biologicznym mamy szereg zabezpieczeń, które działając na poziomie niższym niż logogram, są w stanie go zneutralizować.
Ale z drugiej strony, zasugerowanie komuś, że potrafi np. zdradzać w trakcie transu hipnotycznego mogłoby "zadziałać"... Hm….
Ale nic to – to tylko ustalenia dotyczące faktów z jednej strony, rozmowa o ograniczeniach z drugiej. Teraz podsumowanie. Granice języka naszej teorii są granicami naszego świata. Różne teorie różnie ograniczają nasz świat.
W szczególności język naszej teorii wyznacza ontologię naszego świata ('istnieć to być wartością zmiennej' - Quine), wyznacza zakres poznawalności i obserwowalności (fakty), wyznacza zakres możliwości manewru (ilość stopni swobody?) itd... ***
I co Ty na to?
Pozdrawiam
– S1
*** Dlatego z wielką przyjemnością informuję Cię, że w oparciu o wyznawane przeze mnie teorie, tudzież przyjęte tutaj roboczo aksjomaty, mogę bez żadnych wątpliwości stwierdzić, iż wyznawane przez Ciebie teorie – które ujawniłeś opisując to wszystko powyżej , wespół z przyjmowanymi przez Ciebie na ten użytek aksjomatami, są w zakresie rozpoznawania tych dwóch poważnych problemów całkowicie bezużyteczne.
Aczkolwiek te plamy nie dają mi spokoju – jaki jest dokładnie ich kształt?