Cześć,
Pacjent to R107 450SL z 1979 K-jet.
Silnik M117.985.
Auto z USA ale w wersji Europa.
W zeszłym roku wykonane w samochodzie:
- wymiana wszystkich wtrysków, i paru gumowych rurek
- filtrów i oleju na Valvoline
- rurek smarujących wałki
Po tych zabiegach pracował wzorowo ale oczywiście nikt wcześniej oleju nie zmieniał więc rurki były zapchane i jeden wałek nadawał się już tylko do wymiany
Na początku tego roku zrobione:
- kompletny rozrząd ze ślizgami i napinaczem
- pompa wody
- wymiana uszkodzonego wałka
- płukanie silnika i nowy olej MILERSA
- wymiana AAV (zawór powietrza dodatkowego) na używany ale sprawny
- Mechanik nie popisał się z rozdzielaczem paliwa i potrzebnie/nie potrzebnie musiałem go rozebrać i zregenerować.
- regulacja mieszanki pod analizatorem CO
- itd.
Aktualnie auto pali na dotyk, pracuje równo, itd ale....
- zauważyłem dymienie przez odpowietrzenie skrzyni korbowej - odma, w filtrze powietrza.
- po odpaleniu na zimnym (+10C) ma wysokie obroty >1500 - 2000. Jak się nagrzeje do temperatury pracy, jest równo 750 obr/min.
Odpowiedź mechanika na dymienie z odmy to zapieczone pierścienie. Mega dziwne skoro przed wymianą silnika i płukaniem zero dymienia.
Czy ktoś miał może podobne problemy lub ma namiar na mechanika z okolic Łodzi który był by w stanie mi coś pomóc.
- dymienie
- wysokie obroty na zimnym
Dzięki za wszelką pomoc. Po woli już tracę zdrowie do aut.
Mam kilka takich dziadków i każdy coś wymyśla
bez ostrzeżenia.