No to odpowiem sam, tak dla potomnych
Problemem był czujnik poziomu oleju, a właściwie syf (muł) na dnie miski olejowej. Przy wymianie oleju, przy pustej misce, "pływak" w czujniku opada na dno i zatapia sie, w tym, co jest na spodzie miski. U mnie przyssał sie i juz tak został a co za tym idzie, pozostał w pozycji "zero oleju"
Jak doszedłem, że problem dotyczy czujnika a nie czegoś innego. Czujnik w pozycji podniesionej daje masę, na przewód, który jest do niedo podpięty. W pozycji "0 oleju" obwód jest otwarty, więc nie daje masy. Po podpięciu masy do przewodu od czujnika lampka przestała się zapalać. Po tej operacji było jasne, że czujnik jest do dupy skoro olej w misce jest a on pokazuje 0.
Czemu zapalało się z opóżnieniem wynoszącym ok 1 min? Ponieważ w140 ma w zegarach układ elektroniczny, który zapala kontrolkę z opóżnieniem. Ma to zapobiegać niepotrzebnemu denerwowaniu kierowcy w momencie gdy olej odpłynie np na zakręcie albo przy innych sytuacjach, gdzie olej może odpłynąć spod czujnika
Wymiana czujnika 400 (czujnik, plus uszczelka miski do v12 z ASO
)
A tak poza opisem nadal zastanawiam się skąd tyle mułu na dnie miski w takiej "porządnej" furze?