W skrócie - Auto wraca do życia.
Przepraszam za nieskładność i epizodyczność, ale przekopiowałem kilka postów wcześniej napisanych na innym forum
W aucie zostało już tylko w zasadzie fotel kierowcy, koło kapitańskie i deska rozdzielcza bo i tak nie nadaje się do niczego. Jutro zaczynamy spawać
Sporo elementów oryginalnych, nawet momentami jest jakaś blacha.
Mam teraz załamanie nerwowe nr.2 ale Tomek mówi, że to normalka
Jak już będzie zrobiona jakaś część to będą chęci na dalsze prace
Tymczasem horror na wieczór
----
No więc dzieje się. Prawy przód ogarnięty powiedzmy w 80%. Działamy we dwóch także idzie sprawnie. I jednak nie taki wilk straszny jak go malują. Prawa podłoga wstawiona tylko do kanału od nawiewu. Przy tunelu i 40cm w prawe idealnie zdrowe (Będzie łatka 5x5cm). W progu wewnętrznym wstawka 5x70cm. Ściana grodziowa wyklupana z każdej możliwej rdzy. Na to przyszła wielka łata z blachy 1,5mm. Niestety konieczna była też łatka w podłużnicy na długości ok. 10cm ale wolę to niż rozwiązania ala pan drucik vel. poxilina
. Doklepane i docięte w fabryce reperaturek T.P&G.S
Teraz zostanie tylko wykończeniówka i wstawienie progu i prawy przód gotowy. Prawy tył skończy się też na trzech łatkach bo wygląda naprawdę zachęcająco. W aucie są jakieś łatki robione przez kowala, ale ogólnie większość elementów raczej w oryginale i zadziwiająco zdrowych. Największe zaskoczenie, zdrowiutkie panele pod przednimi błotnikami (Kto robił beczkę ten wie o co chodzi) Na sam koniec robimy to miejsce przy kielichu i zawieszeniu z tyłu i temat prawej strony zamykamy nowym poszyciem błotnika
Powiem wam, że dużo radości daje mi docinanie elementów, oczyszczanie rdzy i inne zabiegi
Zapraszam do obejrzenia skromnej fotorelacji. Zgodnie z tym co obiecałem, apdejty będą na bieżąco
---
Druciak, szlifiera, mig i tak w kółko.
Na początku zabrałem się za szlifowanie wszelkiego rudego zła.
Nawet wykształciłem już w sobie umiejętność docinania reperaturek
W skrócie z dziś : Odtworzony próg wewnętrzny, odtworzone i wzmocnione mocowanie wahacza. 3 łaty w podłodze - W weekend robię próg, wykończeniówka grodzi, rdze przy kielichu i prawa strona zatopi się w chemii, wtedy temat będzie zamknięty
Niby nie ciekawie...
Druciak na szlifierce w dłoń i .... ktoś tu już był, ale wszystko jest zdrowe
Przy okazji musiałem usunąć wszystko, co się pięknie pali. Opalara i jechane...
Chwila wytchnienia.
I znów docinam reperatury - Przyznam, że daje to sporo satysfakcji, tymbardziej, że mi wychodzi
Miałem co prawda całe podłogi, ale aż szkoda było wycinać zdrowy oryginał, więc są właśnie takie łaty, ale zrobione dobrze.
voilà
Pędzel w dłoń -> Podkład, guma.
Obserwatory
---
A jak już tu jestem to w przerwie obiadowej foty z prac
Transformers!
I kolejna pucha oczekuje
Błotnik całkiem fajny.
Ale ściana grodziowa, łączenie z podłogą i wewnętrznym fartuchem gotowe.
Buda okazuje się coraz fajniejsza. Okular, fartuch, mocowania błotnika i panele pod błotnikami zdrowe - Notabene te ostatnie podobno są zeżarte w każdym 123
Tu jak widać nie ma ani jednej dziurki. Teraz jeszcze próg i z górki, konserwacja. Potem tył przy zawieszeniu i można robić lewą stronę.