Bukol nie jest tak jak piszesz.
Miałem MB 100 sprinter (tak sprinter
) sprowadzony z Francji z zakładów komunalnych.
Buda max wysoka, długość średnia, rocznik 1994, silnik niezniszczalny 2400ccm.
Nalot 890 000 km a ja nim zrobiłem drugie tyle i sprzedałem-auto dalej jeździ i wygląda świetnie.
Naprawami zajmowałem się sam jak całym serwisowaniem.
Budowa prosta jak budowa cepa.
Auto na ramie jak terenówka.
Korozja jest mniejsza niż w kaczkach wiem bo kaczuszkę miałem z 1995 roku z silnikiem 2.9 i rdzewiały doły karoserii strasznie.
Wracając do MB100 ten przedni napęd nie jest niczym czym warto się przejmować, półosie są tanie i solidne, zawiecha jak w ciężarówce. Dbać trzeba tylko o smarowanie okresowe drążków wzdłużnych i sworzni wsporników drążków. Nawet jak się zużyją to naprawa sworzni jest banalnie prosta i szybka.
Części są tanie i dostępne.
Przy zakupie sprawdzić prócz silnika podłogę pod matami z przodu pod nogami, tuleje tylnych resorów, i wspomniane sworznie wsporników-jak koła stoją okracznie to znaczy, że wywalone są bo nie były smarowane.
Ja z blachy byłem zadowolony , jedyne miejsce gdzie coś wychodziło to łączenia paneli poszycia bocznego.
Jeśli miałbym decydować się na jakiś dostawczy to tylko taki MB w dobrym stanie- mały gabarytowo, szybko się porusza mimo, że ma tylko 70KM i jest mega pakowany.
Zresztą już prawie ostatnio kupiłem ale połowica oponowała za przyczepą bo jazda nią jest bez kosztowa.